Przejdź do treści

Pedofilia wśród Świadków – Australia

    W 2012 roku w Australii powołano do życia Królewską Komisję, która miała na celu całkowite wyeliminowanie problemu jakim są czyny pedofilskie. Członkowie komisji drążyli temat gdzie tylko się da – w organizacjach religijnych i niereligijnych. Dotarli też do Świadków Jehowy.

    W listopadzie 2016 Królewska Komisja napisała raport (dostępny tu) w którym przeczytać możemy, że znalazła aż 1006 członków organizacji Świadków Jehowy, którzy dopuścili się molestowania seksualnego na co najmniej jednym dziecku w przeciągu 50 lat. Ponad to „Komisja Królewska stwierdziła, że ​​dzieci nie są odpowiednio chronione przed ryzykiem wykorzystywania seksualnego w organizacji Świadków Jehowy i uważa, że ​​organizacja ta nie reaguje odpowiednio na zarzuty wykorzystywania seksualnego dzieci. (…) Wreszcie, Komisja Królewska prześledziła ogólną praktykę organizacji polegającą na niezgłaszaniu poważnych przypadków seksualnego wykorzystywania dzieci politykom lub władzom i wykazała, że Świadkowie Jehowy poważnie zaniedbują zapewnianie dzieciom bezpieczeństwa i ochrony.”

    Od września 2015 do września 2016 najwyższa liczba Świadków Jehowy w Australii wynosiła 67 606 osób (dane dostępne tu) Oczywiście nie oznacza to, że co 67 Świadek jest pedofilem. Badane przez Królewską Komisje sprawy działy się na przełomie 50 lat, jednak jest to zaskakująco duża liczba biorąc pod uwagę fakt, że żaden z tych przypadków nie został zgłoszony na policję. Bardzo upraszczając to tak jakby każdego miesiąca przez całe 50 lat w australijskich zborach pojawiał się pedofil.

     Australijska Królewska Komisja przesłuchała Geoffreya Jacksona, członka Ciała Kierowniczego. Przesłuchanie było jawne i do tej pory można znaleźć je w Internecie (tu fragmenty z polskimi napisami do których się odnoszę). Nie dość, że pan Jackson został zaorany swoją własną bronią – Biblią, to jeszcze skłamał mówiąc, że Świadkowie jako organizacja nie akceptują kar cielesnych. We wnikliwym poznawaniu pism, tomie 1 pod hasłem „rózga” możemy przeczytać to: Władza rodzicielska. „Rózga” niekiedy symbolizuje też władzę rodziców nad dziećmi. Księga Przysłów wielokrotnie nawiązuje do tej władzy, która obejmuje wszelkie formy karcenia, nie wyłączając wymierzania kary za pomocą literalnej rózgi. Rodzice są odpowiedzialni przed Bogiem za korzystanie z tej „rózgi” przy wychowywaniu dzieci. Jeśli pod tym względem nie dopisują, to sprowadzają na dziecko niepowodzenie i śmierć, a na samych siebie wstyd i niezadowolenie Boże. To nie jedyne miejsce gdzie zachęcano do kar fizycznych. Aktualnie nie mówi się wprost o biciu dzieci, ale też nigdy się z tego nie wycofano i do tej pory w zborach panuje przyzwolenie na wymierzanie kar fizycznych.

    W raporcie Komisji Królewskiej możemy przeczytać też o konkretnych zeznaniach osób dotkniętych molestowaniem w zborach Świadków Jehowy. Jedną z takich osób jest BCG (osoba ta nie ujawnia swoich personaliów). Dorastała ona w rodzinie Świadków Jehowy i jako dziecko była wykorzystywana przez swojego ojca – sługę pomocniczego. Kiedy zdecydowała się opowiedzieć o tym starszym zboru, powołali oni komitet sądowniczy na którym BCG musiała swoje zarzuty przedstawić. Zgodnie z obowiązującymi wtedy procedurami, musiała opowiadać o tym co jej zrobiono w obecności samych mężczyzn, w tym ojca, który ją molestował. Jej siostry również twierdziły, że były przez niego molestowane. Było zatem co najmniej dwóch świadków czynów pedofilskich, ale starsi zboru uznali, że to za mało, żeby wyciągnąć wobec pedofila konsekwencje. Ostatecznie został wykluczony za seks pozamałżeński. Trzy lata później został do zboru przyłączony.

    Swoje przeżycia opowiedziała też BCB, molestowana przez przyjaciela swojego ojca, Billa Neilla, między 12 a 18 rokiem jej życia. Neill był starszym zboru i zniechęcał BCB do zawierania przyjaźni poza zborem. Zawieranie przez świadków przyjaźni z ludźmi „ze świata” nigdy nie jest w zborze pochwalane i wydawać by się mogło, że nie ma związku z molestowaniem. Królewska Komisja zauważa tutaj jednak tworzenie się kontekstu instytucjonalnego w jakim do nadużyć doszło. BCB zeznawała, że pozycja Neilla w zborze, czyli to że był starszym sprawiało, że czuła się niezdolna do ujawnienia krzywdy jaka ją spotykała. Kiedy w końcu zdecydowała się porozmawiać o tym z innym starszym, ten doprowadził do konfrontacji z nią, jej mężem i Billem Neillem, który zarzuty skomentował słowami „nie uważasz, że żartowałem?”. Starszy powtórzył na spotkaniu pewne szczegóły odnośnie molestowania i poprosił BCB, żeby potwierdziła czy to prawda. W obecności oprawcy. Ponieważ nie czuła się komfortowo podczas tej rozmowy poszła z obecnym tam starszym na ten temat porozmawiać. W odpowiedzi zorganizował on drugie spotkanie, na którym również obecny był Bill Neill, który zarzucił jej, że nosiła zbyt skąpe ubrania. BCB opowiedziała Królewskiej Komisji, że czuła się zdecydowanie niekomfortowo mówiąc o tym wszystkim w pokoju pełnym mężczyzn, którzy próbowali podważyć jej wiarygodność. Oczywiście nikt nie wyjaśnił jej też celu tych spotkań.

    Po przesłuchaniach BCB nie powołano Komitetu Sądowniczego i nie wykluczono Neila, ponieważ ten się nie przyznał, a BCB nie miała drugiego świadka. Przestał on natomiast pełnić funkcję starszego zboru, ale nikt w tym zborze nie dowiedział się z jakiego powodu.

    Starsi zboru napisali list do biura oddziału w sprawie Neilla w którym nie omówili szczegółowo zarzutów BCB, ale za to byli pod wrażeniem pokory brata Neilla. I zalecili ponowne rozpatrzenie jego kwalifikacji na starszego, kiedy sprawa ucichnie. Kiedy BCB zaczęła rozważać zgłoszenie się do królewskiej komisji, jeden ze starszych zadzwonił do jej męża i zasugerował, że oznaczałoby to ściągnięcie hańby na imię Jehowy (co ciekawe: zadzwonił do męża BCB, a nie do niej samej. Mąż wg Świadków jest głową żony). Cała ta parodia procesu spotęgowała i tak już ogromną traumę BCB. I chociaż aktualnie nie konfrontuje się już oprawcy z osobą którą skrzywdził to nadal ofiary nie otrzymują żadnego wsparcia, a decydujące rozmowy na ten temat toczyć mogą jedynie z mężczyznami.

    Więcej historii opowiedzianych Królewskiej Komisji można znaleźć tutaj: https://www.childabuseroyalcommission.gov.au/case-studies